niedziela, 4 kwietnia 2010

O jedną kalorię za daleko

Może jeszcze jajko? Trochę szyneczki? Majonezik? A ten jeleń, jaki pyszny! Kabanosik, jajeczko, polędwiczka, jajeczko, majonezik, baleronik, jajeczko, schab ze śliwką, jajeczko, majonezik, jajeczko... Makowiec, sernik, drożdżowe, pascha. O, jabłko. W cieście. Kawa. To co? Posprzątamy i siądziemy do obiadu.
Chyba stałem się kalorią. Megakalorią.
PS. Tylko moja sunia patrzy na mnie z wyrzutem. Po co się męczyłeś, ja bym za ciebie to wszystko zjadła. Z przyjemnością.

5 komentarzy:

  1. Tu jest pouczający tekst dotyczący obżarstwa. :)

    http://www.nastrazy.pl/herald/czytaj.php?rok=2007&numer=2&plik=obzarstwo

    OdpowiedzUsuń
  2. zjadłem, choć nie ubiłem, to już tajemnica mojej siostry

    OdpowiedzUsuń
  3. "A tej jeleń taki pyszny"... brr... I tak zostaniesz skazany za współudział.

    OdpowiedzUsuń
  4. będę skazany, wiem, wolę być skazany, za coś co naprawdę zrobiłem niż za domniemanie. Przyznam banalnie - Wielkanoc to dla mnie czas szczególny, po prostu mogę jeść jajka bez ograniczeń i w każdej postaci. A to lubię. Resztę próbuję

    OdpowiedzUsuń