Polityce polskiej potrzebna jest świeża krew. Coś co przewietrzy zatęchłe salony. Wprowadzi do debaty publicznej świeży, ozdrowieńczy oddech. Padają takie i podobne głosy ze wszystkich stron.
Zapatrzeni na Zachód - jak zawsze - nie dostrzegamy nowych, wspaniałych tendencji na Wschodzie. A tam na tej odległej, acz tak przez nas ukochanej Ukrainie, narodził się prawdziwie odważny i ożywczy ruch.
To FEMEN. To grupa młodych, pięknych i przede wszystkim odważnych kobiet protestująca w różnych sprawach społecznie ważnych na ulicach tamtejszych miast. Te dzielne kobiety występują z otwartą przyłbicą i odkrytą piersią przyjmując odważnie każde uderzenie od brutalnej rzeczywistości.
Kiedy te młode Ukrainki odkrywają przed światem swoje piękne i bohaterskie piersi, my od ćwierć wieku żyjemy mitem Pomarańczowej Alternatywy i ekscytujemy się sztucznym penisem Palikota. Jesteśmy żałośni.
Z drugiej strony, biorąc pod uwagę nasze obyczajowe zakłamanie i szybkość pracy rodzimych sądów, w Polsce młode dziewczyny z Femenu doczekałyby się pierwszych wyroków skazujących dopiero na emeryturze. Nawet ukraińskie sądownictwo nie działa tak wolno, choć ewentualne odszkodowania za uciążliwość długotrwałych postępowań sądowych mogą skutecznie zastąpić brak emerytury w przyszłości. Co jakby mamy już zagwarantowane.
Ukrainki pojawiły się już nad Wisłą.
Na razie krótko i gościnnie, co odnotowały nasze dzielne i czujne służby porządkowe. Jest więc nadzieja, że w ramach zbliżenia narodów do jakiego dojdzie podczas rozgrywek Euro 2012, gościć tu będą częściej i wniosą ożywczego ducha do naszego mocno zaściankowatego życia publicznego.
Gdybym miał piękną, młodą i dziewiczą pierś stanąłbym przy nich ramię w ramię tocząc bezkompromisową walkę o wolność, równość i braterstwo. O lepsze jutro.
Niestety, pierś mi się już postarzała, jest na dodatek zarośnięta sierścią i mogę liczyć jedynie, że dziewczyny z Femenu wezwą mnie do wsparcia, bym nią odstraszał siły bezpieczeństwa. Jak trzeba będzie nie zawaham się jej użyć. I pewny jestem, że będzie to broń tyleż przerażająca co skuteczna. Ale wiem, to jako ostateczne rozwiązanie. Na razie zostaję głęboko zakonspirowany w podziemiu jako cichy FEMENISTA.
Dziewczyny z Femenu! Jestem z wami! Dajcie tylko znak, a stanę do walki! Prowadźcie nas ku wolności! Liberte! Egalite! Fraternite! Za Naszą i Waszą wolność!
PS. Zdjęcia pokazujące FEMEN w akcji pochodzą ze strony tej organizacji na Facebooku: http://www.facebook.com/Femen.UA?sk=info
tak: Piersi w nauce piersi w sporcie (hasło z okolic jarocina 1985 [?])
OdpowiedzUsuńNiemal równolegle napisałem, iż Polska - wedle polityków przynajmniej - musi być zawsze druga, a Ty chcesz by była piersia ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuń@makowski: Hasło, chyba jako: Piersi w nauce, piersi w zabawie, pier(w)si raz pojawiło się na pochodzie Piesi Majowym chyba w 1979 roku, transparent nieśli studenci Politechniki Warszawskiej z akademika Mikrus. Mam gdzieś zdjęcie poszukam i ujawnię niebawem.
@purkrapek: tylko piersia z piersią ;-)