Frankenstein
wyhodowany przez Grzegorza Sieczkowskiego
niedziela, 18 marca 2012
KOMUNIKAT BRZMI POWAŻNIE
piątek, 4 marca 2011
Dlaczego nie czytam dzienników literackich
sobota, 26 lutego 2011
Femen wiodący lud na barykady wolności
sobota, 19 lutego 2011
DDT: cudowna broń
Ojciec po wojnie nienawidził robaków. Musiały mu strasznie dokuczyć. Twierdził nawet, że Amerykanie wygrali wojnę dzięki DDT. W jego opowieściach była to najstraszniejsza broń na wrogów i robaki. I jednocześnie najwspanialsza, bo przynosząca ulgę i zwycięstwo.
Niemcy nie mieli DDT. Musieli wojnę przegrać.
Kiedy świat stanął w obliczu groźby nowej wojny ojciec był w Ameryce. Konflikt kubański zapowiadał straszliwe wydarzenia. Globalne perspektywy nie były raczej różowe, bo wszyscy bali się, że będzie to pierwsza i ostatnia wojna nuklearna.
My, siostra i ja z mamą, siedzieliśmy wówczas pod Warszawą. Chyba nawet byliśmy chorzy, bo mama nie mogła wtedy wyjść z domu, kiedy wszyscy wykupowali w sklepach mąkę, kaszę i cukier. Na wypadek tej trzeciej światowej wojny zostaliśmy bez żadnego prowiantu.
Tam daleko od nas, w Ameryce, ojciec postanowił, że w tej wojnie jego dzieci nie będą cierpieć z powodu robaków. Żadne paskudztwo nie miało prawa nas pogryźć i zarazić zakaźną chorobą. Kupił więc opakowanie DDT i przesłał je jak najszybciej do kraju. I tak dostaliśmy cudowny środek i dzięki niemu mieliśmy szansę wygrać tę wojnę.
Wiele lat później, po śmierci ojca na pawlaczu mieszkania rodziców znalazłem głęboko ukryte opakowanie DDT. Przeleżało tam ponad czterdzieści lat. Takie pudełko nadziei na przetrwanie w najstraszniejszych warunkach wojennej nędzy.
niedziela, 13 lutego 2011
Sarkozy musi przeprosić!
niedziela, 6 lutego 2011
W poszukiwaniu mister Hita
piątek, 28 stycznia 2011
Czy Kocie Oczy założą seksowną bieliznę?
Jest na fejsbuku taka aplikacja. Pokazuje twoich znajomych i zadaje pytania. Zwykle omijam takie zabawy. Aż zobaczyłem, że wielu znajomych, a właściwie wiele znajomych, zadaje pytania dotyczące mego życia seksualnego. Pomyślałem sobie, iż może we mnie jest jakiś żar, albo nawet ogień, ktory gdzieś na internetowych łączach rozpala jakieś namiętności.
Jak tylko tak pomyślałem od razu poczułem w sobie żar jakiś wielki. I zanim zacząłem klikać już czułem, że podoboje są w zasięgu mojej ręki. Czułem sie jak Don Juan przed wyjściem na imprezę lub jak obsada łodzi Wikingów przed wizytą w którymś z nadmorsklich kurortów Francji.
Nie zwlekając przystąpiłem do aplikacji wykonując wszystkie wskazane czynności i rytuały. Przy pierwszym pytaniu przeraziłem się. Zobaczyłem zdjęcie z rottweilerem i przeczytałem: Czy Fundacja Rottka uprawiałby seks na tylnym siedzeniu samochodu? Nie wiem, czy ma na to ochotę. Ja na pewno nie.
Po takim zaskoczeniu przyszły następne ciosy. Zamiast rychłych baraszkowań otrzymymałem listę fundamentalych pytań. Sam bałbym się o takie rzeczy pytać. Uzyskanie odpowiedzi w niektórych przypadkach może zmienić mój - lepiej! - nasz pogląd na wiele spraw.
Oto te pytania:
Czy Dom Wschodni zdobyłby nowe kwalifikacje po to, by pokazać je potencjalnym kochankom?
Czy Teatr Żydowski jest romantyczny?
Czy Kobietopolis Portal Społecznościowy Kobiet unika ryzyka odrzucenia?
Czy Kultura Liberalna kłamałaby na temat swojego miejsca zamieszkania po to, by zdobyć czyjąś sympatię?
Czy Łowimy Talenty to flirciarze?
Czy Galeria Sztuki W Legnicy kupuje ubrania, aby robić wrażenie na imprezach?
Czy Muzeum Teatralne zniechęciłoby się do osoby, która mu się podoba, gdyby ta założyła okropne buty?
Myślisz, że Biblioteka Prawa Oświatowego uprawiała seks w miejscu publicznym?
Czy Burmistrz Władza-mieszkańcom przeczytałby Kama Sutrę i zostawił ją w widocznym miejscu sypialni?
Czy StacjaKultura Pl wystawiłaby kogoś na randce?
Czy Net Trendy zagrałoby w rozbieranego pokera?
Czy Purpose Przedsiębiorczość W Kulturze przespałaby się z przyjaciółką lub przyjacielem?
Czy Mobilna Platforma Coigdziepl unika ryzyka odrzucenia?
Myślisz, że Miasta W Komie byłyby dobrym kochankiem?
Czy Stowarzyszenie Teatralne Remus wzięłoby udział w szybkich randkach?
Czy Przyjaciele Rdc (Radia dla Ciebie) pojechaliby na wakacje, by przeżyć romans?
Czy Institut Français de Varsovie zapłaciłby za seks?
Czy Twoje Wnętrze uprawiałoby seks na plaży?
Czy Pan Krytyk poszedłby na film, który go nie interesuje tylko po to, by zrobić przyjemność osobie, z którą się umówił?
Czy Galeria Kocie Oczy założyłaby seksowną bieliznę, gdyby była szansa jej pokazania?
Czy Laboratorium Dramatu poszłoby do łóżka z osobą, której nie zna?
Czy WakacyjneNoclegi Baza Noclegowa zorganizowałaby imprezę po to, by z kimś się przespać?
Czy Restauracja LeCedre płaciłaby za czyjeś drinki po to, by zaciągnąć tę osobę do łóżka?
Aż wreszcie trafiłem na pytanie: Czy Jacek Soplica uprawiałby seks bez zabezpieczenia? I pomyślałem, że odpowiedź na nie znam, bo gdyby Soplica nie uprawiał seksu bez zabezpieczenia to ja, bym nie przeczytał “Pana Tadeusza”. Już zadowolny miałem zamykać tę aplikację. Ale wtedy niezborną ręką uruchomiłem myszkę, która z kolei odnalazła kolejne pytanie:
Czy Polish Artists mogą żyć bez seksu? A znam takich co się upierają, że polscy artyści są i bezpłodni, i impotentni.
PS. Wszystkie pytania pochodzą z aplikacji Badoo, ze względu na jakość używanej w niej polszczyzny zostały poprawione stylistycznie i gramatycznie. Nie zmieniło to ich sensu.